Jeżeli ktoś uważa, że tatuaże nie były, nie są i nie będą nigdy przejawem sztuki, to Nowozelandczyk Matt Jordan udowadnia, że jest w wielkim błędzie. Tatuażysta wykonuje także "dziary" kolorowe, ale jego niewątpliwym konikiem są tatuaże utrzymane w czarno-białej tonacji. Niestety, takie cuda to tylko w Auckland...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą