"Utwór prozatorski istnieje dla mnie tylko o tyle o ile daje mi coś, co bez ogródek nazwę rozkoszą estetyczną, czyli poczucie, że zdołałem jakoś, którędyś nawiązać łączność z odmiennymi stanami bytu, w których sztuka (ciekawość, czułość, dobroć, ekstaza) stanowi normę. Niewiele jest takich książek. Cała reszta to albo aktualna tandeta, albo tak zwana przez niektórych Literatura Idei, czyli w wielu wypadkach aktualna tandeta podana w formie ogromnych klocków z gipsu, pieczołowicie przekazywanych ze stulecia w stulecie, póki ktoś nie przyjdzie z młotkiem i nie trzaśnie porządnie w Balzaca, w Gorkiego, w Manna."
Vladimir Nabokov,
Lolita
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą