Kiedy dotarły do nas zdjęcia z pierwszego wypadku, pomyśleliśmy, facet ma po prostu pecha. Kiedy przyszły kolejne, zaczęliśmy się zastanawiać, czy to nie przypadek. Po trzecim zaczęliśmy się mocno zastanawiać, czy to nie efekt jakichś kosmicznych porachunków, gdzie obcy stosują jaką nieznaną na ziemi broń i takie są jej efekty...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą