Jeśli szukasz tu czegoś z czego można się pośmiać zrywając boki - zawiedziesz się. Natomiast jeśli trafiłeś tu szukając ludzi, którzy niemalże trafili do księgi Darwina - zapraszam. Dzisiejszym bohaterom w komplecie udało się przeżyć, choć były i złamania i zranienia...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
ZAGIĘLI WSZYSTKICHHistoria wydarzyła się kiedy byłem starszakiem w podstawówce - 6 klasa. Byłem pierwszym rocznikiem idącym do gimnazjum toteż kończyliśmy podstawówkę razem z klasami ósmymi, które szły prosto do szkoły średniej. Był konkurs na piosenkę (z playbacku) z jakimiś wygibasami na scenie (najczęściej kopią teledysku). Moja siostra o 2 lata starsza, z koleżankami, poprosiła mnie, podkreślam - moja siostra, mnie sześcioklasistę... - bym wystąpił razem z nimi. Próby trwały kilka dni. Mieliśmy gitarki (ja "grałem" na jednej z nich), organki, bębny. Piosenką miała być - Pretty Fly (For a White Guy) zespołu The Offspring. Jeśli ktoś pamięta to tam była scena wrzucenia jakiegoś gostka do basenu. My też chcieliśmy zrobić taką scenę z małym basenikiem wrzucając wokalistę. To miał być przebój, przygotowaliśmy się bardzo dobrze. Dali nas jako ostatnich, bo mieliśmy wszystkich zagiąć.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą