Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

5 show-biznesowych skandali, które były zwykłymi ustawkami na potrzeby promocji

39 712  
148   27  
Będąc światowej sławy artystą dbać musisz o to, aby zapewniać swoim fanom odpowiednią porcję świeżych wrażeń. W innym wypadku szybko o tobie zapomną. W dobrym tonie, oprócz posiadania talentu i charyzmy scenicznej bestii, jest cykliczne wywołanie jakichś drobnych skandali, aferek i kontrowersji. Zazwyczaj media łykają takie akcje niczym użytkownicy Tindera rzeżączkę, nie zdając sobie sprawy, że takie akcje są zazwyczaj od początku do końca wyreżyserowane.

#1. Slash okazał brak szacunku Michaelowi Jacksonowi i bezczelnie skradł mu show

W 1995 roku podczas jednego z występów trasy Króla Popu, na scenie dołączył do niego Slash – legendarny gitarzysty jednej z najbardziej dysfunkcyjnych kapel w historii rocka. Gitarzysta ten nagrał wcześniej z Jacksonem kilka znakomitych numerów, w tym wielki hit pt. „Give it to me”, więc wspólny show na żywo był czymś, na co fani bardzo czekali.


I nie zawiedli się, a nawet dostali znacznie więcej, niż oczekiwali. Po wykonaniu kawałka „Black or White”, Slash powinien zagrać króciutką solóweczkę i zejść ze sceny. Tak się jednak nie stało – kudłaty wioślarz postanowił zdecydowanie rozciągnąć swój popis. Ten spontaniczny odruch muzyka nie do końca spodobał się Michaelowi, który wykonywał przed Slashem rozpaczliwe, desperackie pantomimy, a nawet usiłował krzykiem zwrócić uwagę swojego kolegi na to, że jego zachowanie było co najmniej niestosowne. Gitarzysta był jednak tak pochłonięty rzeźbieniem epickiej solówki, że nie reagował na żadne próby przywołania go do porządku, a nawet kopniakami przeganiał członków ekipy technicznej usiłującej siłą ściągnąć go ze sceny.

https://www.youtube.com/watch?v=9lxN7x8JVKM
Oczywiście cały ten teatrzyk został w całości wyreżyserowany, co nawet widać – zarówno Slash, jak i panowie technicy wyraźnie świetnie się bawili i z trudem zachowywali powagę. Scenka ta była zresztą, w takiej lub innej formie, powtarzana na innych koncertach z tej trasy koncertowej. Miała ona na celu dać Jacksonowi chwilę czasu na przygotowanie się do wykonania kolejnego numeru.

#2. Jean Claude Van Damme i jego niechęć do Dolpha Lundgrena

W latach 90. dwóch kiepskich aktorów (ale za to świetnych showmanów o niezwykłym talencie do okładania się po twarzach) – Jean Claude Van Damme i Dolph Lundgren, razem z kilkoma innymi mięśniakami, piastowało tytuł niekwestionowanych gwiazd kina akcji. Nikt jednak nie życzy sobie obecności konkurenta na swoim podium, więc trudno się dziwić, że zawsze gdzieś tam pojawi się chęć rywalizacji…


W 1992 roku obaj panowie zagrali w wielkim hicie pt. „Uniwersalny Żołnierz” i chociaż nic nie wskazywało na to, aby pomiędzy aktorami były jakieś animozje, to cała „prawda” ujrzała światło dzienne, kiedy to obiektywy fotoreporterów i operatorów telewizyjnych kamer uchwyciły bójkę pomiędzy gwiazdorami. Panowie starli się ze sobą na Festiwalu Filmowym w Cannes, a napiętą sytuację uratowali ich ochroniarze, którzy w porę rozdzielili kłócących się mężczyzn. „Walka” pomiędzy artystami szybko stała się pożywką dla mediów i oczywiście zwróciła uwagę na wspólny projekt aktorów, który właśnie był w drodze do kin.

https://www.youtube.com/watch?v=VCcm-IkVmTw
Chociaż do dziś wiele osób wierzy, że pomiędzy gwiazdami faktycznie doszło do jakiejś poważnej awantury, to cała ta sprawa szybko została wyjaśniona przez samych zainteresowanych. Był to żart, który zgodnie z ich planami, posłużył za świetną reklamę „Uniwersalnego żołnierza”. Prywatnie panowie bardzo się lubią i sami byli zaskoczeni tym, jak dobrą robotę zrobił ich numer z Cannes.

#3. Sacha Baron Cohen usiadł prawie-gołym tyłkiem na twarzy Eminema

Brytyjski komik Sacha Baron Cohen to aktor, który bardzo zgrabnie balansuje pomiędzy inteligentnym humorem, a żenującymi żartami z najniższej, fekalnej półki. W 2009 roku aktor ten zagrał w filmie pt. „Bruno”, gdzie wcielił się w postać homoseksualnego, austriackiego dziennikarza i właśnie jako tytułowy bohater tejże produkcji uświetnił swoją obecnością rozdanie nagród MTV. Z doczepionymi, anielskimi skrzydłami wykonał on przelot nad głowami celebrytów. W pewnym jednak momencie linki, na których komik, był zawieszony splątały się i Bruno miał wyraźny kłopot z dalszym „lotem”. W tej sytuacji gwiazdor musiał zdecydować się na awaryjne lądowanie… wprost na twarz siedzącego poniżej Eminema. Nie bez znaczenia był tu fakt, że Bruno miał na sobie stringi odsłaniające cały jego austriacki „arsch”. Raper był wyraźnie wściekły na tę sytuację i śmiertelnie obrażony opuścił salę.

https://www.youtube.com/watch?v=vAnBes__11Y
Chociaż muzyk faktycznie wyglądał na wkurzonego wybrykiem Cohena, to tak naprawdę z wielką radością zgodził się wziąć udział w tym spektaklu niesmacznej żenady. Eminem jest bowiem wielkim fanem twórczości Sachy i jak sam potem mówił – cały ten popis wypadł znacznie lepiej, niż miało to miejsce podczas prób. Artysta, owszem wyszedł z sali i udał się do hotelu, gdzie przez przez kolejne godziny nie mógł opanować śmiechu oglądając w telewizji migawki z „incydentu”, który zdarzył się na ceremonii rozdania nagród MTV.


#4. Chłopiec i jego balon

Czy tylko wielkie gwiazdy posuwają się do oszustw, aby zyskać sławę? Oczywiście, że nie. Niech świadczy o tym szokujący incydent, który miał miejsce w 2009 roku, kiedy to mieszkające w Fort Collins (gmina w stanie Kolorado) małżeństwo Richard i Mayumi Heene wypuściło do atmosfery wielki balon, a następnie poinformowało służby, że razem z balonem w chmury poszybował ich 6-letni syn - Falcon. W ciągu 90 minut obiekt osiągnął wysokość ponad 2 kilometrów, a w pogoń za nim ruszyły zarówno helikoptery policyjne, jak i maszyny Gwardii Narodowej. Po przebyciu przez balon 80 kilometrów, w końcu udało się go sprowadzić na ziemię. Chłopca jednak nie znaleziono.


Tymczasem ktoś zgłosił, że wcześniej widział, jak z obiektu, jeszcze w czasie jego lotu, wypadł jakiś duży przedmiot. Rozpoczęto więc naziemne poszukiwania dzieciaka. Minęło sporo czasu zanim Falcon został odnaleziony… na strychu domu, w którym mieszkał ze swymi rodzicami. Okazało się, że państwo Heene zaaranżowali cały ten spektakl, aby zwrócić na siebie uwagę. Za tę próbę zyskania sławy, przyszło im zapłacić stosunkowo krótką odsiadką w pierdlu oraz znacznie już bardziej bolesną karą finansową rzędu 36 tysięcy dolarów.

#5. Marilyn Manson wyciął sobie żebra

A to już kłamstewko, za którym nie stoi sam Manson. Co jest raczej dziwne, bo artysta ten słynie przecież z rozpowiadania nieprawdopodobnych historii o sobie i o swoim barwnym życiu. Nie zmienia to faktu, że pogłoski o tym, jakoby muzyk miał trafić na operacyjny stół, gdzie chirurdzy usunęli mu część żeber, aby artysta mógł samodzielnie zadowalać się ustami, na pewno dobrze wpłynęły na jego medialny rozgłos.


A wszystko to zaczęło się od tego, że… Manson zrobił loda mężczyźnie podczas jednego ze swych występów na żywo, za co został aresztowany pod zarzutem demoralizowania młodzieży. To wydarzenie miało rozpocząć całą serię plotek na temat niezdrowej fascynacji muzyka seksem oralnym. W rzeczywistości jednak owym „mężczyzną” była Jessicka Addams – wokalistka grupy Jack Off Jill, która pojawiła się na scenie z dorodnym, sztucznym prąciem, przymocowanym do swego krocza. Plotki już tak jednak mają, że szybko ewoluują...

A co na to sam Manson? Mimo że w jego stylu byłoby podsycanie tej uroczej bzdury, to często w wywiadach zaprzeczał on jej prawdziwości. W swej autobiografii miał on nawet napisać: „Gdybym naprawdę wyciął sobie żebra, to raczej zająłbym się ssaniem własnego kutasa w „Cudownych Latach" zamiast uganiać się za Winnie Cooper,”.


Tym samym muzyk nawiązał do kolejnej wyssanej z palca historii, która od dekad krąży po świecie. Według niej uwielbiający skandale artysta miał zagrać postać Paula Pfeiffera w słynnym, młodzieżowym serialu z lat 80. Prawdy w tym oczywiście tyle samo, co w tym, że do robienia sobie autofellatio trzeba usuwać sobie żebra. Ron Jeremy z całą pewnością miałby coś do powiedzenia na ten temat, gdyby tylko nie siedział w pierdlu odbębniając wyrok za zabieranie roboty do domu…



Źródła: 1, 2, 3, 4, 5
7

Oglądany: 39712x | Komentarzy: 27 | Okejek: 148 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało