Obecnie trwająca pandemia nie tylko dała nam wszystkim niezły
wpier#ol, ale i udowodniła, że nawet agresywny wirus potrafi nas
cholernie podzielić. I tak też z jednej strony mamy żerujących na
pandemicznej zgrozie dziennikarzy, którzy bardzo skutecznie
napędzają machinę strachu, a z drugiej zaś strony stoją
zbuntowani, „przebudzeni” ludzie twierdzący, że groźny patogen
to wymysł firm farmaceutycznych i faceta od komputerowych systemów operacyjnych.
Dziś jednak nie będziemy sobie mówić o tym, czy w kwestii
szczepień powinniśmy się słuchać lekarzy czy też może
natchnionego przekazu płynącego ze słów piosenek Iwana Komarenki.
Zamiast tego pokażemy wam sylwetki kilku znanych antyszczepionkowców oraz covidowych
denialistów, a na końcu spróbujemy sobie odpowiedzieć na pytanie:
Co ich wszystkich łączy?
Enyart to
konserwatywny prezenter radiowy i telewizyjny będący jednocześnie
pastorem pewnego kościoła z Denver. Mężczyzna ten od lat słynie
ze swoich mocno kontrowersyjnych komentarzy politycznych i
społecznych. Jest zagorzałym przeciwnikiem aborcji i często w
bardzo emocjonalnych słowach daje upust swojemu zdaniu na temat
ludzi oraz organizacji domagających się zliberalizowania prawa
dotyczącego przerywania ciąży (stanowczo domagał się
wprowadzenia kary śmierci dla kobiet decydujących się na
skrobankę). Bob był nawet prowodyrem masowych pikiet przed domami należącymi do lekarzy pracujących w
klinikach aborcyjnych. Sprawa się nieco wymknęła spod kontroli i
władze miasta Colorado, gdzie odbywały się te akcje, musiały
zakazać organizowania tego typu przedsięwzięć. Warto też
nadmienić, że konserwatywny kaznodzieja
jest wielkim zwolennikiem
bicia dzieci. Wiadomo – nie wpierdolisz, nie wychowasz.
Enyart znany też jest z tego, że w jednym ze swoich telewizyjnych programów
regularnie czytał nekrologi „sodomitów” zmarłych na AIDS,
podczas gdy w tle przygrywała kompozycja „Another One Bites the
Dust” zespołu Queen.
Ostatnio Bob ruszył
z szarżą na polityków, którzy przegłosowali obowiązek używania
maseczek przez amerykańskich obywateli. Po pozwie wytoczonym przez
Enyarta, sędzia Sądu Okręgowego orzekł, że państwo nie może
narzucić nakazów noszenia "kagańców" ani wprowadzać ograniczeń
dotyczących wielkości zgromadzeń w kościele biblijnym w Denver.
Pastor jest też zatwardziałym wrogiem szczepionek, bo uważa, że w
ich produkcji wykorzystuje się abortowane płody. Nóżkę, rączkę,
kawałek ucha itp.
Skoro już jesteśmy
przy konserwatywnych dziennikarzach, to trzeba też wspomnieć o
Marcu Bernierze – charyzmatycznym prawicowym radiowcu, który
zdobył sporą popularność dzięki swojemu cyklicznemu, trzygodzinnemu
programowi. Jednym z ulubionych tematów Marca są szczepionki, które
ten uważa za największe zło współczesnego świata. Dlatego
właśnie zyskał pseudonim „Mr. Anti-Vax”. W chwili gdy pandemia
zbierała całkiem obfite żniwo w USA, Bernier otwarcie opowiadał
się przeciw stosowaniu preparatu Pfizera, który wówczas jeszcze
był jedynym dostępnym tego typu orężem w walce z rozprzestrzeniającym się
wirusem.
Swojego zdania nie zmienił nawet gdy na antenie spotkał
się z Billem Gatesem, który to usiłował nakłonić go do
przyjęcia szczepionki.
„Oszalałeś? Jestem Mr. Anti-Vax! W życiu
tego nie wezmę!”
- odpowiedział Bernier.
Marc wywołał też spory
niesmak wśród wielu swoich słuchaczy, kiedy to porównał pomysł
wprowadzenia przymusu szczepień do zachowań typowych dla
nazistowskiego rządu III Rzeszy.
DeYoung Sr. to
kolejna bardzo medialna persona, związana z amerykańskim
konserwatywnym światkiem. Wyspecjalizowany w biblijnych proroctwach
mężczyzna od dobrych 60 lat zajmuje się prowadzeniem wykładów na
temat sposobów interpretacji Pisma Świętego. Jest też
dziennikarzem, który wykorzystuje swój autorytet do dzielenia się
ze słuchaczami swych audycji informacjami, które
spokojnie można by nazwać mocno szalonymi teoriami spiskowymi.
I tak też na
przykład mężczyzna często głosi, że produkt Pfizera w
rzeczywistości nie jest szczepionką, tylko
specyfikiem, który ma
za zadanie wywołać u kobiet bezpłodność, a co za tym idzie –
doprowadzić do depopulacji całej ludzkości. DeYoung Sr. nie ma
wątpliwości, że zarówno pandemia, jak i preparaty, które mają
nas przed infekcjami chronić, są niczym innym, jak diabelsko
skutecznym narzędziem do kontroli społeczeństw przez
przedstawicieli globalnego rządu!
Na pewno
słyszeliście o wielkich niemieckich protestach przeciw przymusowi
szczepień i wprowadzaniu restrykcji. Były (i są!) one organizowane
przez grupę pandemicznych sceptyków oraz antyszczepionkowców,
którzy ochrzcili swój społeczny ruch mianem Querdenker (niem.
„oponent”, „przeciwnik”). Trzeba przyznać, że inicjatywa ta
znalazła dziesiątki tysięcy zwolenników, którzy regularnie
szturmują ulice i wyrażają swoje oburzenie na jakiekolwiek pomysły
ograniczania społecznej wolności w imię walki z kolejnymi falami
rozprzestrzeniającego się patogenu. Działacze Querdenker mają
swoich fanów także i w Austrii, gdzie na wzór niemieckiego
pierwowzoru powstał analogiczny projekt,
za którego sterami
zasiadł m.in. niejaki Johann Biacsics.
Postać to o tyle ciekawa, że
oprócz organizowania demonstracji w austriackich miastach, mężczyzna
ten zajmuje się też publikowaniem filmów na temat alternatywnych
metod leczenia się z wszelkiej maści chorób (z nowotworami
włącznie). Johann wydał też parę książek na ten temat.
Kiedy COVID dopadł
Biacsicsa, ten kategorycznie odmówił leczenia szpitalnego. Zamiast
tego kazał się odstawić do domu, gdzie korzystając z promowanej
przez Donalda Trumpa terapii, zaaplikował sobie do żył dwutlenek
chloru i chlorek sodu.
Shaulian to taki
izraelski odpowiednik naszej polskiej pani z rudawym kaskiem na głowie (nie mylić z inną, dość podobną panią, noszącą kask w kolorze czarnym!). Znany w swoim
kraju aktywista wykorzystuje każdą okazję, aby głosić, że
pandemia to jedno wielkie kłamstwo, a prawdziwym zagrożeniem nie
jest żaden wirus, tylko szczepienia przeciw niemu. Hai udziela się
zarówno w mediach społecznościowych, gdzie
ma spory posłuch wśród
innych antyszczepionkowców, ale także chętnie wypowiada się też
publicznie. Ostatnio rozchorował się po tym, jak rzekomo padł
ofiarą ataku ze strony funkcjonariuszy policji, którzy – jak twierdzi
sam zainteresowany – regularnie dybią na jego życie.
Wróćmy znów do
USA, gdzie z jakiegoś powodu teorie antyszczepionkowe promowane są
przez wszelkiej maści kaznodziejów, radykalnych prawicowych
dziennikarzy i innych, nieco nawiedzonych, aczkolwiek bardzo
medialnych celebrytów. Jedną z takich osób jest Marcus Lamb –
charyzmatyczny teleewangelista, który
stworzył drugą co do
wielkości amerykańską chrześcijańską sieć telewizyjną –
Daystar
(obecnie w jej skład wchodzi ponad 100 kanałów!).
Jakiś
czas temu Lamb stał się bohaterem wielkiego skandalu, gdy wszczęto
dochodzenie dotyczące niewłaściwego dysponowania pieniędzmi
wpłacanymi mu przez darczyńców.
.
Duchowny jest oczywiście przeciwnikiem szczepień. Uważa też, że pandemia to
perfidny spisek samego Rogatego. Marcus, mając do dyspozycji swoją
medialną potęgę, nie waha się przekazywać swojego zdania na ten
temat. Trudno się więc dziwić, że dużą część czasu
antenowego Daystar stanowią wywiady ze znanymi w pewnych kręgach
osobistościami głoszącymi teorie podważające istnienie wirusa
SARS-CoV-2 i twierdzącymi, że jesteśmy świadkami spisku mającego
na celu ograniczyć wolność chrześcijan!
Wymienionym powyżej
osobom wtóruje Caleb Wallace – pochodzący z Teksasu
trzydziestoletni mężczyzna, który zorganizował w swoim mieście
marsz przeciwników noszenia maseczek, aby – jak sam mówił –
„zakończyć covidową tyranię”. W wywiadach Wallace twierdzi,
że pandemia to kłamstwo, a obowiązkowe szczepienia i nakaz
noszenia maseczek są ewidentną próbą zamachu na obywatelską
wolność. W kwietniu tego roku Caleb wysłał też list do władz
szkolnej dzielnicy teksańskiego miasta San Angelo. Domagał się
natychmiastowego usunięcia wszelkich pandemicznych restrykcji.
Mężczyzna podpierał się mocno sprzecznymi z oficjalną naukową
wiedzą teoriami podważającymi zasadność noszenia maseczek i
zachowywania społecznego dystansu.
No, dobra. Wymieniać
by można wielu innych znanych antyszczepionkowych, covidowych
denialistów, jak na przykład
Toda Tuckera – znanego kaznodzieję
z Oklahomy,
Dicka Farrela – uwielbianego na Florydzie redaktora
prowadzącego popularny talk-show, czy chociażby
Phila Valentine'a –
aktora i prezentera radiowego, autora stylizowanej na utwór
Beatlesów piosenki pt. „Vaxman”, w której brutalnie podważał
sens szczepień przeciw COVID-19.
Odpowiedzmy sobie
tymczasem na pytanie zadane w tytule tego artykułu.
Co łączy tych
medialnych antyszczepionkowców i sprzeciwiających się pandemicznym
restrykcjom celebrytów, którzy nierzadko twierdzą, że wirusa nie
ma? Ano, już spieszymy z odpowiedzią:
Taka tam przykra złośliwość
losu...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą