by w_irek
* * * * *
- Kopciuszku, jak będziesz na balu, ja za ciebie wykonam zadania - mówi Dobra Wróżka. - Co mam zrobić?
- Zła Macocha zmieszała miskę grochu z miską maku...
- OK, zjem. Coś jeszcze?
by skaut
* * * * *
Pojechał mężczyzna z głębokiej prowincji w odwiedziny do rodziny w Ameryce. Po miesiącu wraca do domu. Pod miejscowym sklepem spożywczo - monopolowym współmieszkańcy pytają go, co tam też w tej Ameryce zobaczył.
- W zasadzie nic szczególnego... Naród normalny... Ale remizy to mają bardziej eleganckie niż u nas. A w takiej jednej goła dziewucha przez pół godziny próbowała rurę wyrwać...
by oldbojek
* * * * *
* * * * *
Sąd Wojewódzki w Lublinie.
Na sali rozpraw sędzia zwraca się do oskarżonego:
- Czy oskarżony przyznaje się do zabójstwa?
- Tak, Wysoki Sądzie!
- A czy mógłby pan nam wytłumaczyć, jakie były przyczyny?
- Tak, po weekendzie, w poniedziałek całe moje 8 godzin pracy zajęło czyszczenie skrzynki pocztowej ze spamu, wychodzę z pracy na ulicę, a tam zaczepia mnie jakiś konus i pyta:
- Nie potrzebuje pan penisa powiększyć?
by skaut
* * * * *
JW 2436. Kobieca kompania sanitarna. Apel poranny.
- Sprawdzałem dzisiaj w nocy sprawność wartowniczą - mówi sierżant - Szeregowa Marcinkiewicz, zapamiętajcie sobie raz na zawsze, że wartownik woła: " stój, bo strzelam", a nie: "nie podchodź, bo będę krzyczeć"...
by w_irek
* * * * *
Przedstawienie w teatrze dobiegało ku końcowi, pech chciał, że przy ukłonie główna bohaterka poślizgnęła się i złamała nogę.
Poszukiwano lekarza. Niestety izby przyjęć nie było w szpitalu i poradzono, aby poczekała do rana. (Serwinka też spała - to dla tych, co w lubelskim znachorki znają)
Z racji gwiazdorstwa poszkodowanej nie można było sobie pozwolić na taki gest i w akcie desperacji wezwano weterynarza.
Wezwany przyjechał i ogląda uszkodzenia.
- Tu boli? - rzekł dotykając łydkę.
- Nie, tu nie.
- Tu boli?
- Nie.
- Tu boli?
- Aa, aaaaa,aaaa...
- Prrrrr, prrr stój szalona, bo batem przejadę po grzbiecie...
by skaut22
* * * * *
Przychodzi facet do biura patentowego:
- Wynalazłem machinę czasu.
- Chwileczkę....ooo... już opatentowano, 11 kwietnia 1988 roku.
- Hmmm... a 10 kwietnia to pracujący dzień?
by skaut
* * * * *
* * * * *
Zajęcia teoretyczne w Jednostce Wojskowej 4376. Prowadzący sierżant wyrywa do odpowiedzi szeregowego Nowaka:
- Nowak, wyobraźcie sobie sytuację. Pełnicie służbę wartowniczą. Jest trzecia w nocy. Nagle widzicie, że w waszym kierunku pełznie jakiś człowiek. Co robicie?
- Odprowadzam majora Bugałę do jego kwatery, panie sierżancie.
by w_irek
* * * * *
Wywiad z najstarszą parą małżeńską w Polsce.
- Czemu państwo zawdzięczają swoją długowieczność i pożycie?
- A wie pan – strasznie lubimy się zabawić w ganianie.
- Ha, czyli mamy naoczny dowód, że sport to zdrowie...
- Nie, nie aż tak dokładnie panie redaktorze, my trochę inaczej, rano babka idzie gonić bimber i ja go szukam, a wieczorem odwrotnie ja gonię a babka szuka...
by skaut22
* * * * *
Myśliwy oddaje strzał.
- Idź, sprawdź co to za zwierzę - mówi do kolesia od nagonki.
Gościu idzie, patrzy i wraca:
- W dowodzie ma ‘Klemens Wiśniak’.
by skaut
* * * * *
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?
- A ch*j ich wie, skąd oni się biorą.
by w_irek
* * * * *
Krótko przed ślubem:
Ona: Muszę Ci coś wyznać - jestem prostytutką.
On: Kochanie, ależ to nic strasznego! Będziesz po prostu chodziła do swojego kościoła, a ja do swojego!
by sharkis
* * * * *
* * * * *
I to już w zasadzie wszystko. Rzucimy jeszcze okiem na to, co działo się na JM sto wielopaków temu:
Nawracanie pogan - nie wydaje mi się to trudne.
Do dragonów benzigerskich na przykład został powołany w czasie wojny rekrut, który już podczas przysięgi zaczął czynić obstrukcje, że mianowicie nie wierzy w Boga.
Żołnierze bali się znaleźć się w okopie razem z typkiem, który nie wierzy w Boga - kto wie, jakie nieszczęścia może taki ateista ściągnąć na szwadron - wachmistrz Harbauer dostał rozkaz nawrócenia łajdaka.
Harbauer przemówił do bezbożnika tylko raz, bite pół godziny.
Od tego czasu wystarczyło, by się Harbauer tylko pokazał - rekrut zaszywał się w kącie i się modlił.
by nicku
* * * * *
Leży sobie facio w szpitalu. Leżał tak już dość długo, więc normalne stało się, że zaczął mu dokuczać głód. W pewnym momencie zaczepił pielęgniarkę i powiedział, że jest bardzo głodny i musi coś zjeść bo zaraz "zejdzie" Pielęgniarka popatrzyła na niego z politowaniem i po chwili przyniosła łyżkę kaszy manny.
Facio zjadł, popatrzył na nią i powiedział:
- No, a teraz kiedy już pojadłem, to proszę mi przynieść coś do poczytania... najlepiej znaczek pocztowy...
by Lennox
A teraz to już naprawdę wszystko. Za mało? Tu znajdziesz 143 poprzednie Wielopaki . Miłej zabawy! ;)
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |