Co rusz kochasz się z wieloma (zazwyczaj) kobietami, chędożysz godzinami, testując wszelkie możliwe pozycje i to z dziewczynami, które doskonale wiedzą co robią. Tak w teorii wygląda życie aktora w filmach dla dorosłych. A jak to jest w rzeczywistości? Zaraz się dowiemy!
W ostatnich latach prawie codziennie słyszymy o ludziach, którzy przepadli bez wieści i o rozpaczy ich bliskich. Przypadek pewnej chińskiej pary i jej zaginionej córki pokazuje, że taka historia może skończyć się szczęśliwie, chociaż na taki finał trzeba czasem czekać prawie ćwierć wieku.
W ciągu kilkunastu ostatnich lat państwo polskie straciło na oszustwach VAT setki miliardów złotych. Część z nich mogła trafić do twojego kolegi z podwórka. Oto parę oznak.
#1. Drogie auto u kogoś, kto do tej pory jeździł pojazdem typu BMW E46 czy też Golfem 4
Może doprecyzujmy: drogie auto, tzn. takie o wartości przynajmniej 200 tys. PLN. I nie ma tutaj w zasadzie znaczenia, że większość takich pojazdów jest wzięta w leasing (spółki VAT-owe robią wszak obroty), bo te kilka – kilkanaście tys. PLN raty miesięcznie też trzeba z czegoś spłacić. Pomijamy tutaj oczywiste sytuacje, w których ktoś dostał np. spadek i zaszalał, albo jest z zawodu „synem” i tatuś mu zafundował drogą furę.
#2. Megaszybki wzrost bogactwa
Kto zaczynał trudną ścieżkę biznesową od zera, ten wie, że bardzo ciężko jest osiągnąć spektakularne zyski w krótkim czasie – mówiąc „krótkim” mamy tu na myśli kilka miesięcy lub też nawet tygodni (!). Trzeba bowiem czasu na poznanie branży, złapanie kontaktów biznesowych, wyrobienie sobie renomy na rynku itd., a już na pewno potrzebuje tego czasu ktoś, kto X-miesięcy wcześniej pracował na zwykłym etacie. Po prostu w realnym życiu takie nagłe super sukcesy biznesowe praktycznie się nie zdarzają bez tzw. drugiego dna, czy też „ciemnej strony”.
#3. Wczorajszy „gołodupiec”, który dziś działa w kosztochłonnej branży
Tak już jest, że milionów z VAT-u nie zarobisz na budce z zapiekankami czy też w salonie fryzjerskim. Aby zagrać o wielkie stawki, potrzebne są odpowiednio wysokie obroty, a takie można osiągnąć np. w branży paliw, handlując towarami masowymi itd. Ale, ale, moment! Konkurencja w takich branżach jest ogromna i żeby dostać towar w dobrej cenie, trzeba wyłożyć czasami po kilka milionów PLN. No i teraz pytanie: jakim cudem taki gość, który do niedawna pracował chociażby jako zwykły operator wózka widłowego, nagle ot tak zaczął sobie handlować np. całymi kontenerami elektroniki…? Skąd wziął na to fundusze…?
#4. Nawijanie makaronu na uszy
To jest akurat punkt, który można zweryfikować w rozmowie z samym „podejrzanym” o bycie VAT-owcem. Jak? Wystarczy trochę popytać: a na czym dokładnie zarabia ta twoja firma, ilu klientów miesięcznie masz, jaka wrzuta na jednym sprzedanym tirze kawy, od kogo bierzesz towar, gdzie znajduje się ten twój magazyn o powierzchni 500 m2… Itd., itp. I teraz jeśli taki przepytywany gość zacznie się plątać w zeznaniach, to już wiadomo, że może mieć coś za uszami, a najczęściej jest po prostu zwykłym „prezesem” od podpisywania faktur i tak naprawdę nie ma pojęcia, jak to wszystko funkcjonuje.
#5. Podejrzani znajomi, często z tzw. półświatk
Taka sytuacja: jeśli ktoś do tej pory był zwykłym, przeciętnym ziomkiem przesiadującym na osiedlowej ławce, a nagle zredukował kontakty ze starymi kumplami i zaczął się często pokazywać w otoczeniu różnych szemranych postaci jeżdżących najnowszymi Mercedesami klasy S, to wiedz, że coś się dzieje. Tacy nadziani goście prowadzący podejrzane interesy nie zadają się na ogół z przeciętnym zjadaczem chleba, bo i po co? Sami mają wystarczająco ciekawe towarzystwo. No, chyba że taki „szarak” jest im potrzebny np. do pełnienia roli „prezesa” spółki, to wtedy co innego…
* * * * Oczywiście nie zawsze to się sprawdza, więc prosimy nie traktować tego wpisu śmiertelnie poważnie, a raczej z tzw. przymrużeniem oka. A jeśli zastanawiasz się, jak to jest być VAT-owcem, to możesz się o tym częściowo przekonać kupując pierwszą i jedyną grę planszową w Polsce, w której możesz wcielić się w postać gangstera żyjącego z wyłudzania podatku VAT! Grę można zamówićklikając tutaj.
Polecam też stronę Polska Akademia VAT, gdzie dowiecie się o wiele więcej na temat tej biznesowej zarazy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą