Znacie to uczucie, kiedy chcecie dać komuś bardzo wyjątkowy prezent, nie możecie nic wymyślić, a kiedy już wpada Wam do głowy całkiem niezła idea okazuje się, że to dopiero początek?
Tak powstał prezent, który obdarowany będzie pamiętał bardzo długo.
Zaczęło się od gry. Walka o dostęp do jedynego komputera, który nie płonął przy Wiedźminie 3 natchnęła mnie do poszukania
prezentu tematycznego.
Tak trafiłam do
Agnieszki ze Sznurków. Ona przygotowała dla mnie
pudełko z wizerunkiem wiedźmińskiego medalionu, które miało zostać prezentem.
Pomyślałam jednak, że puste
pudełko wypadałoby czymś wypełnić, najlepiej czymś równie tematycznym. Ale czym?
Zaglądanie przez ramię grającego przyszłego obdarowanego spowodowało olśnienie.
Eliksiry! Cóż innego może się znajdować w wiedźmińskim pudełku, jeśli nie eliksiry?
I tak zaczął się
proces przygotowywania prezentu. Najpierw, podczas obserwowania gry, podpytywanie mimochodem o eliksiry: jak działają, które są najlepsze. Później Wiedźmin Wikia, która niespodziewanie wiele podpowiedziała w temacie.
Kiedy już wybrałam
pięć eliksirów, poprosiłam o pomoc grających w tę grę kolegów. Z ich pomocą ustaliłam kolory eliksirów i znalazłam odpowiednie alkohole, które miały się tymi eliksirami stać.
I tak Blue Curacao stało się Jaskółką, Absynt - Zamiecią, Żubrówka z trawą została Białym Miodem, a poczciwa czysta - Białą Mewą. Największym problemem okazał się Kot - gdzie znaleźć białawy alkohol? Na szczęście przypadkowo wypatrzona u mamy w barku ziołowa nalewka nadała się do tego idealnie.
Eliksiry wybrane, alkohole przygotowane, przyszedł czas na umieszczenie ich w bardziej stylowych pojemnikach, czyli zakupionych w internecie
szklanych butelkach z korkiem.
Najpierw przelewanie...
Alkohole okazały się prezentować pięknie, jednak czegoś jeszcze brakowało...
I idealnie!
Zalakowane woskiem korki stały się bardziej autentyczne.
Nadszedł czas na
etykiety. Czerpany papier, stary dobry sposób z przypalaniem oraz odręczne pismo dały całkiem niezły efekt.
Przymiarki... Z pomocą Wikolu etykiety trafiły na odpowiednie buteleczki.
Teraz pozostało tylko wypełnić pudełeczko wełną drzewną...
...i umieścić w nim buteleczki.
Efekt końcowy spełnił moje oczekiwania -
prezent był dokładnie tym, czym miał być.
I wierzcie mi, radość na twarzy obdarowanego była warta dużo więcej niż kilku godzin pracy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą