Wielu miłośników marihuany często przerzuca się argumentami z osobami, które nie wylewają za kołnierz. Zdaje się, że ktoś znalazł właśnie kompromis, by pijący i palący mogli wspólnie usiąść przy lampce zioła...
Oto Canna Vine, idealne połączenie tego co najlepsze w winie z tym, co można lubić w konopiach indyjskich. A wszystko to bez specyficznego zapachu unoszącego się w mieszkaniu...
Do tej pory trudno było wyobrazić sobie łączenie palenia zioła z raczeniem się dobrym trunkiem. Kalifornijscy producenci wina zdecydowali się na wypuszczenie trunku, dzięki któremu nie musisz już wybierać.
Niestety, Mary Jane w butelce dostępna jest tylko w Kalifornii - w pozostałych stanach alkohol z marihuaną nie jest dozwolony. Co innego w Kanadzie - tam w sklepach znaleźć można podobne produkty - łącznie z piwem i mocniejszymi trunkami.
Nie jest to jedyne ograniczenie - można je kupić tylko z receptą na medyczną marihuanę.
Koszt jednej butelki waha się od 120 do 400 dolarów, co stanowi problem dla tych, którzy dysponują skromniejszym budżetem.
Co więcej, większość tych win produkuje się z gatunków konopi o obniżonej zawartości THC, co w efekcie nie daje takich efektów jak standardowe palenie tej rośliny. Produkt wydaje się więc idealny dla koneserów trawki, którzy uważają się przy okazji za ekspertów od wina.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą