Panierka - ponoć to właśnie ona jest najcenniejszym skarbem KFC. I to dosłownie, bo receptura trzymana jest w sejfie w Luisville w Kentucky, gdzie siedzibę ma firma. Przepis jest ściśle tajny - do tego stopnia, że połowa składników pochodzi z jednej fabryki, po czym już jako mieszanka transportowana jest do drugiej, która dokłada swoją połowę.

#2.

Dyrektorzy KFC uznali, że swojego cennego przepisu nie będą chronić patentem. Zadecydowała o tym ewentualna konieczność ujawnienia receptury i fakt, że prawa patentowe z czasem wygasają. Skuteczniej receptury chroni więc tradycyjny sejf. Wiadomo jedynie, że w skład panierki wchodzi 11 ziół i przypraw, z czego dwie to pieprz i sól, a pozostałe dziewięć można ponoć znaleźć w większości kuchni.

#3.

Kentucky Fried Chicken - tak brzmi rozwinięcie doskonale wszystkim znanego skrótu. Pełna nazwa firmy funkcjonowała jednak tylko do 1991 roku, kiedy dyrektorzy uznali, że... się jej wstydzą. Na początku lat 90., w obliczu rozkwitu różnego rodzaju diet i mody na zdrowsze odżywianie, środkowy człon nazwy - "fried", czyli smażony - okazał się kłopotliwy. KFC nie zamierzało bynajmniej rezygnować ze smażenia, w zastępstwie zrezygnowali więc z nazwy, licząc, że to pozwoli im utrzymać wysoką sprzedaż.

#4.

Gdyby w Polsce na świąteczny obiad ktoś postawił na stole kubeł skrzydełek z KFC, raczej nie skończyłby dobrze. Tymczasem w Japonii... to już tradycja. Tam Boże Narodzenie równie dobrze mogłoby być dowolnym innym świętem, a i tak nie zauważono by różnicy. Dlatego zamiast tradycyjnego ponoć indyka, często podaje się smażonego kurczaka - który może i tak tradycyjny nie jest, za to znacznie łatwiej dostępny. Tym bardziej w KFC. Zamówienia na świąteczne zestawy w KFC składa się w Japonii nawet z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, a kolejki po odbiór ciągną się godzinami!

#5.

Skąd tak wielkie przywiązanie do kurczaka z KFC? Dla niektórych to jedyna stała rzecz w życiu. Od wynalezienia w 1940 roku przepis na kurczaka nie zmienił się ani o jotę. Jedyne, co poprawiono, to olej, na którym smaży się kurczaka. Z czasem zdecydowano się zastąpić go innym, nieco zdrowszym. Ale trzeba by dużej naiwności, by sądzić, że zmiana podyktowana była troską o zdrowie klientów, a nie względami PR-owymi. Tym bardziej że faktycznie olej zmieniano dwukrotnie - raz w latach 80. na najtańszy palmowy, a dopiero na przełomie wieków na olej sojowy bez tłuszczów trans.

#6.

Smażenie w głębokim tłuszczu to metoda mająca wielu przeciwników - ale jakoś mało kto odmówi sobie aromatycznego de Volaille'a... KFC, w przeciwieństwie do wielu innych restauracji szybkiej obsługi, nie smaży w głębokim tłuszczu - a przynajmniej nie do końca. Faktycznie, kawałki kurczaka w panierce nurkują tu w gorącym oleju, ale dodatkowo traktowane są podwyższonym ciśnieniem. Za sprawą zwiększonego ciśnienia możliwe jest smażenie w wyższej temperaturze - szybciej, a ponoć także i zdrowiej. Zresztą zasada jest niemal identyczna jak w przypadku dobrze nam znanych szybkowarów...

#7.

Pod względem popularności wśród sieci fast food KFC ustępuje wyłącznie restauracjom McDonald's. Co i tak nie przeszkodziło KFC w otwarciu około 19 tysięcy lokali na całym świecie w 118 krajach. 4,5 tysiąca restauracji mieści się w Stanach Zjednoczonych, skąd KFC pochodzi. Na dobre zadomowiło się też w popkulturze.

Źródła: 1, 2, 3