Przez całe walentynki jeździłem po całej Warszawie, rozwożąc bukiety kwiatów. Pod sam wieczór stanąłem pod kolejnym blokiem z tysięcznym chyba bukietem i zadzwoniłem domofonem.
- Dobry wieczór, poczta kwiatowa. - ŻE CO? - usłyszałem damski głos. - Poczta kwiatowa. Prychnęła głośno, ale otworzyła. Podszedłem do drzwi. - Mam kwiatki dla pani Takiej Owakiej - powiedziałem i spodziewałem się standardowej reakcji, ojej, naprawdę, och, jaki on słodki itp. - Od kogo? - warknęło dziewczę, notabene bardzo urodziwe, na oko nie więcej niż 20-letnie. - Nie wiem. - Pan poczeka.
Pewien sfrustrowany czytelnik po raz kolejny kupił książkę, która okazała się być kompletnie czym innym, niż sugerował tytuł i postanowił zrobić porządek w księgarni. Poprzestawiał książki na regałach i wydrukował swoje tabliczki w taki sposób, aby już żaden czytelnik nie poczuł się nigdy oszukany...
Pamiętacie Pitcairn? Reżyser filmu dokumentalnego "Uciec na Pitcairn" Marek Ułan-Szymański spędził na niej miesiąc, a tym samym stał się wiarygodnym źródłem informacji o życiu jej mieszkańców. Podzielił się z nami częścią z nich.
Mieszkańcy wyspy produkty żywnościowe kupują w sklepie, który otwarty jest 3 razy w tygodniu
W sklepie płacą pieniędzmi, które zarabiają na wyspie, niemniej wypłaty pochodzą bezpośrednio z budżetu Wielkiej Brytanii.
Liczba mieszkańców wyspy nie zmalała tylko w wyniku restrykcji utrudniających zamieszkanie na niej
Mała liczba mieszkańców jest głównie wynikiem sytuacji ekonomicznej. Wyspa Pitcairn ma bardzo ograniczony kontakt z cywilizacją - istnieje tylko jeden pewny i przede wszystkim najtańszy sposób wydostania się z wyspy. Rządowy statek przypływający 4 razy do roku, zakontraktowany na dostawy żywności, materiałów budowlanych etc. Nikły sposób kontaktowania się z cywilizacją oraz brak zawodowych perspektyw jest głównym powodem niskiej liczebności mieszkańców.
Oczywiście zamieszkanie na wyspie wiąże się z mnogimi formalnościami, ale to nie one są największym problemem. Problemem jest fakt, że wyspa Pitcairn nie jest miejscem przyjaznym emigracji, bo najzwyczajniej w świecie nie ma tam nic do roboty. Chyba że jesteś bogatą osobą po pięćdziesiątce, która w spokoju chce odcinać kupony na emeryturze.
Mieszkańcy Pitcairn nie są potomkami piratów, lecz buntowników
Zdaję sobie sprawę, że porwanie statku jest aktem piractwa, jednak musimy pamiętać, że był to wyczyn jednorazowy, co więcej buntownicy z Bounty byli załogą porwanego przez siebie statku. Więc bliżej im do buntowników, którzy gwałtem wyrywają się spod jarzma despotycznego kapitana, niż wesołej kompanii siejącej spustoszenie na Pacyfiku.
Posiadanie własnej rodziny nie jest warunkiem otrzymania pozwolenia stałego pobytu na Pitcairn
Przede wszystkim istotne są pieniądze, które trzeba mieć na sprowadzenie materiałów na budowę domu (ok. pół miliona złotych). Oprócz tego należy mieszkać na wyspie ponad rok, aby fizycznie przekonać się, czy jest to odpowiednie miejsce. W czasie pobytu przygotowawczego na wyspie wynajmuje się pokój u jednego z mieszkańców wyspy (70 dolarów na dobę z jedzeniem). Następnie dochodzą takie kwestie jak znalezienie odpowiedniej profesji przydatnej dla społeczności (preferowani budowlańcy, elektrycy, operatorzy maszyn ciężkich, radiotelegrafiści, rybacy).
W kwestiach formalnych istotna jest niekaralność. Oczywiście kandydatura przyszłego mieszkańca wyspy musi zostać zaaprobowana przez rząd Pitcairn (8 osób).
Pitcairn utrzymywana jest z podatków obywateli Wielkiej Brytanii, którzy przeznaczają na wyspę ok. 10 mln zł rocznie
Zarobki z turystyki to niemrawy procent. Nawet przy intensywnym zwiększeniu obrotów w żaden sposób nie zmienia to ich sytuacji ekonomicznej.
Mieszkańcy, mimo że zamknięci na małej wyspie, wcale nie żyją w idealnej symbiozie. Są na siebie skazani i niektóre rodziny ledwie się tolerują
Są pod stałą obserwacją przedstawicieli brytyjskiego rządu na wyspie, którzy obserwują każdy ich ruch.
Wyspa Pitcairn to nie raj na ziemi, ale to też nie piekło
Przez swoje położenie to niezwykle skomplikowanie miejsce, ale jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, będziecie mieli okazję.
"Uciec na Pitcairn" będzie miało swoją premierę krajową w marcu 2015 podczas festiwalu Kolosy Gdyni. Jest to m.in. filmowy portret Pitcairn i może dzięki niemu w końcu będziecie mogli skonfrontować swoje wyobrażenia, plotki i domysły z rzeczywistym obrazem tych ludzi.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą