Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Oko w oko z lampartem... morskim

75 413  
659   17  
Niech was nie zmyli przymiotnik w tytule. Lamparty morskie to jedne z największych i najgroźniejszych drapieżników Antarktyki. Nic dziwnego, że fotograf, który stanął oko w oko z tym zwierzęciem miał niezłego stracha i opisał całe zdarzenie w całkiem emocjonalny sposób.

"Przerażony tym, co może się wydarzyć wszedłem do wody i podpłynąłem do tego lwa morskiego... Nogi mi się trzęsły i zaschło mi w gardle..."


"Natychmiast upuściła pingwina. Podpłynęła do mnie i otworzyła paszczę... Jej głowa jest dwukrotnie większa od głowy niedźwiedzia grizzly. Po prostu ogromna".


"Wzięła całą moją głowę i aparat do pyska co widać na zdjęciu... Ale wtedy zdarzyła się rzecz niesamowita..."


"Odpłynęła i złapała dla mnie żywego pingwina, po czym podpłynęła do mnie i zaczęła mnie nim karmić".


"Wtedy pomyślałem, że zdała sobie sprawę, że jestem beznadziejnym drapieżnikiem w jej oceanie i prawdopodobnie umrę z głodu, przez co nieco spanikowała..."


"Zaczęła przynosić mi słabe pingwiny, potem martwe, potem sama pokazała mi jak je jeść. Zaoferowała mi również częściowo zjedzone osobniki".


"Wpychała je do mojego aparatu myśląc, że to mój pysk. Marzenie każdego fotografa. Wszystko trwało cztery dni".


"A więc przybyłem do Antarktydy, żeby sfotografować to potencjalnie bezwzględne zwierzę, a ten największy drapieżnik się mną zaopiekował, wychowywał mnie i karmił przez cztery dni z rzędu".


"To było najbardziej niesamowite doświadczenie, jakiego doznałem pracując jako fotograf dla National Geographic".
1

Oglądany: 75413x | Komentarzy: 17 | Okejek: 659 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało