Wiedza czysto akademicka i brak praktyki sprawiają, że studenci medycyny mają problemy z diagnozą potencjalnego pacjenta. Ale czasami sam pacjent przychodzi im z pomocą...
Dwaj studenci medycyny szli ulicą gdy nagle spostrzegli starego człowieka, który najwyraźniej starał się odsunąć i iść jak najdalej od reszty przechodniów.
Jeden z studentów powiedział do drugiego:
- Jestem pewien, że ten człowiek cierpi na Syndrom Petry’ego. Ci ludzie zawsze tak się zachowują.
Drugi odrzekł:
- Nie zgodziłbym się z Tobą. Stary pewnie ma Syndrom Zovitskiego. Pamietam jak wykładowca opowiadał o tym na zajęciach. Pasuje mi to tutaj.
Chwilę sprzeczali się, a nie mogąc dojść do porozumienia zdecydowali się spytać starego. Podeszli więc do niego i spytali:
- Jesteśmy studentami medycyny i nie możemy z kolegą dojść do porozumienia. Obserwowaliśmy chwilę pana izolującego się od reszty społeczeństwa. Ja sądzę, że cierpi pan na Syndrom Petry’ego, a kolega, że na Syndrom Zovitskiego. Czy mógłby pan powiedzieć nam, co panu jest?
- Myślałem, że chcę po prostu puścić bąka, ale chyba byłem w błędzie...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą