Gdy ludzie mają dość odpowiadania na te same pytania

Podobno nie ma na świecie gorszego prezentu na święta niż kolejna para skarpetek. Ktoś postanowił ten fakt wykorzystać i z zimną krwią wkręcić swojego młodszego brata. A zaczęło się od tego pudełka:

Nie wydawało ci się kiedyś, że niektóre nazwy, których używamy na co dzień są nienajlepsze? Że da się wymyślić słowa bardziej polskie, że na język cisną się wersje bardziej swojskie? Tego zadania podjęli się bojownicy JM, którzy niczym profesor Miodek zagłębili się w piękno naszego rodzimego języka.

Czasem ludzie mają już dosyć odpowiadania na te same pytania. Wtedy zakładają swoje koszulki, które mówią za nich:

Tak, jestem ojcem

tego hałaśliwego dziecka.

On nie marznie
i nie jest mu też za gorąco.
Zapłacę za wszystko, co on
rozbije lub zje.
Nie częstujcie go niczym,
proszę!
Sam go nakarmię,
kiedy będzie trzeba.
Umiem się z nim obchodzić,
nie martwcie się!

Tak, to jest aparat fotograficzny

Tak, taki duży.

Tak, to teleobiektyw...

Tak, taki duży!

Nie, nie jesteśmy szpiegami...

Nie, nie kręcimy filmu...

Nie, gwiazd przez niego w dzień nie widać

Ty mnie też...

Nie stój mi nad głową

1. Nie biorą

2. Dopiero przyszedłem

3. Na robaka
4. Wódkę będę

Tak, to Honda
Tak, kosztuje sporo
Tak, osiąga 300
Nie, pali niedużo
Nie, benzyny z olejem nie mieszam
Nie, facetów nie wożę
Tak, niebezpiecznie
Nie, nie strasznie
Tak, przewróciłem się. Tak, żyję.

Tak! Skaczemy ze spadochronami!
Tak, wysoko!
Nie, nie strasznie!
Nie! Z facetami nie skakałam
Tak, skoków sporo i spadochron mały.
Tak! Sponsor drużynie potrzebny!!!
(masażysta też :)
Nie, sex lepszy!