Pierwsza dama Angry Birds i jej uwielbienie do czerwonego ptaka
Kroopek
·
13 grudnia 2011
58 386
311
11
Co ma wspólnego żona twórcy najpopularniejszej gry na świecie z jednym z najbardziej rozpoznawalnych ptaków na świecie?
Chyba nie ma dnia aby ktoś nie prosił nas o jałmużnę. Czasem jest to fundacja zbierająca datki na głodujące walenie, innym razem młodzież z puszką opatrzoną charakterystycznym logo w kształcie serduszka, jednakże najczęściej o pieniądz błaga nas pachnący przedziwną kombinacją wszelkich ludzkich wyziewów i taniego wina menel.
To co decyduje o naszej szczodrości to albo mistrzowska umiejętność naszego rozmówcy wpychania nam ściemy przez ucho lub też spektakularna otoczka towarzysząca wyciąganiu od nas grosza. Oto kilka godnych uwagi akcji charytatywnych.
W 1985 roku brytyjski kaskader Rocky Taylor złamał sobie kręgosłup i miednicę oraz doznał paskudnych poparzeń, kiedy to na planie filmu „Życzenie śmierci 3” wykonał popisowy numer polegający na skoku z 12-metrowego, płonącego budynku.
25 lat później, mający 64 lata kaskader powinien w zaciszu swego domu odpoczywać i wylizywać niezagojone rany. Tymczasem na potrzeby pewnej organizacji charytatywnej, podstarzały filmowiec postanowił powtórzyć numer, który niemalże kosztował go życie.
Tym razem los okazał się dla niego łaskawszy, a datki dla potrzebujących szybko wpłynęły na odpowiednie konta bankowe.
Biedne, głodujące dzieci potrzebują pomocy! Ta wiadomość poruszyła serce pewnej chilijskiej prostytutki, która zmywszy resztki nasienia ze swej twarzy, zakasała rękawy i postanowiła działać. Wykorzystała swoje zawodowe doświadczenie i wystawiła na aukcję 27 godzin kopulacji ze sobą.
Szczęśliwy nabywca zapłacił za tę przyjemność 4000 dolarów. Niedługo potem dobroczyńca grzmocąc ladacznicę o gołębim sercu, czuł wzruszenie połączone z uczuciem spełnienia i czystości swej karmy.
To wszystko dla biednych dzieci! A teraz szerzej rozstaw te, nóżki, dziecino...
Kolejna akcja poszukiwania funduszy mogących pomóc biednym dzieciom. Tym razem sprawa dotyczy pewnego australijskiego mężczyzny, który pozwolił się zamknąć w niewielkim pomieszczeniu przygotowanym dla niego na wystawie sklepowej. Spędził tam 3 tygodnie pozwalając aby przechodnie obserwowali jego codzienne życie. Aby dodać temu życiu nieco pikanterii oprócz poświęcającego się dobroczyńcy, znalazło się tam 300 innych rezydentów.
Osoby szykujące tę akcję zadbały o to, aby pająki towarzyszące mężczyźnie należały do tych wyjątkowo jadowitych...W 2005 roku pewna kobieta zamieniła swe łzy rozpaczy nad osobami potrzebującymi, w konkretne, skuteczne działanie. Tym razem jednostkami, które wołały o pomoc nie były ani biedne dzieci, ani plaga chorych roztoczy.
Sprawa dotyczyła kobiet o cyckach żałośnie płaskich.
Dzięki stronie www.MyFreeImplants.com udało się dokonać cudów.Plaga rosnących w oczach cycków cieszyła oczy swych wybawicieli – umowa zawarta pomiędzy osobami wpłacającymi pieniądze na ten szczytny cel, a paniami powiększającymi sobie biust gwarantowała hojnym udziałowcom możliwość wejścia w posiadanie zdjęć „uratowanych cycków” oraz prywatne rozmowy video z ich posiadaczkami.
Aby wspomóc pewną organizację zbierającą datki dla potrzebujących, szesnastoletni Matt Whitehurst wykonał popis godny samego Jezusa. Otóż, nic sobie nie robiąc z naturalnych praw rządzących naszą planetą, wsiadł na rower i przejechał nim przez środek głębokiego na przeszło dwadzieścia metrów jeziora.
Niestety, pomimo fali pytań ciekawskich dziennikarzy i osób, które również chciałyby pojeździć sobie po wodzie, Matt nie zdradził sposobu w jaki dokonał swego wyczynu.Pewna mieszkanka Nowego Jorku przez cały rok nosiła tę samą sukienkę. Dzięki nagłośnieniu tej akcji przez organizację charytatywną udało się zebrać pieniądze na wysłanie do szkół dzieci z najbiedniejszych indyjskich rodzin.
Aby nie wzbudzać zażenowania znajomych, biedne dziewczę musiało zamienić się w przedstawicielkę smutnego ruchu hipsterów – do nieco „przechodzonej” sukienki każdego dnia dodawała garderobiane drobiazgi, które wygrzebała w otchłani sklepów z odzieżą z drugiej i trzeciej ręki. Na aukcje charytatywne często wystawiane są osobiste przedmioty sławnych ludzi. Jednak takie rzeczy jak pukiel włosów Telly'ego Savalasa czy szminka Justina Biebera, chowa się w cieniu majtek znanej z serialu „Lost” Evangeline Lilly. Nie wiemy ile szczęśliwy nabywca na nie wydał, ani co z nimi zrobił.
Nie wnikamy.Działająca w Szwecji organizacja Welfare Group Disabled and Sexuality rekrutuje chętnych, którzy pragną pomóc osobom fizycznie niedorozwiniętym. I nie chodzi tu wcale o datki czy jakiekolwiek inne wsparcie materialne, a... usługi erotycznego masażu.
W 2006 roku do podstawowej obsługi klientów doszedł jeszcze pełny seksualny stosunek. Mimo głosów ludzi protestujących przeciw takiej odmianie, bądź co bądź - prostytucji, szwedzki rząd nie tylko popiera tę inicjatywę, ale i inwestuje w nią pieniądze z charytatywnych donacji.
W sumie nic szokującego.Bóg heavy metalu - Ronnie James Dio w 1985 roku zdecydował się wykorzystać swój autorytet do zorganizowania charytatywnej akcji mającej na celu zebranie pieniędzy na rzecz pomocy najbiedniejszym mieszkańcom Afryki. Tak, brzmi to znajomo – tego typu inicjatyw było przecież sporo, jednak to co zwraca tu szczególną uwagę to fakt, że w jednym miejscu udało się zgromadzić najdoskonalszych muzyków złotej ery heavy metalu – oprócz samego Dio, do mikrofonu darli się tacy mistrzowie jak Geoff Tate czy Rob Halford (którego słynny falset zdecydowanie wybija się w chórkach.;)
Oprócz tego w skład projektu weszli muzycy z takich legendarnych zespołów jak Iron Maiden, Def Leppard, Black Sabbath Whitesnake, Dokken, Twisted Sister czy Mötley Crüe. https://www.youtube.com/watch?v=qZktrrqT1A0Ten projekt pozwolił Dio i reszcie wyszarpać z kieszeni słuchaczy ponad milion dolarów.
Mimo że widok nagromadzonych w jednym miejscu tapirowanych metalowców z ery wczesnego paleolitu jest dość komiczny, to jest to chyba z większych rarytasów dla każdego komu słuchane od dzieciństwa mocne, rockowe granie zamieniło mózg w bryłę gęstej lawy o piekielnym rodowodzie.Źródła: 1,
2,
3,
4
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą