Ksero z kota pisze: Problem z wyborem systemu GPS ma w Polsce wiele firm - my też. Ale kolega, który prowadzi transport w Wenezueli, nam pomógł. Oni tam nie mają GPS, tylko używają bardziej naturalnych metod. Mają takie małe pszczoły, bardzo szybkie i zwinne, które mają świetną pamięć wzrokową. To są Małe Zwinne Pszczoły Wenezuelskie Trawiaste - MZPWT. W Wenezueli mówią na nie dżipi-eski. Można je kupić przez internet.
Na jedno auto trzeba od 50 do 100 dżipi-esek. One mają swój box niedaleko akumulatorów i co 5 km, 10 km, albo co 50 km, zależy jak się ustawi w opcjach, jedna pszczoła startuje i leci do biura i zdaje pełny raport. Wlatuje i odbywa taniec na biurku - bzyczy, kręci się, przewraca, podskakuje, podlatuje, itd. Znaki są bardzo czytelne, tylko trzeba się nauczyć, albo zatrudnić królową - ona wie, co i jak. Więc dżipi-eska pokazuje całą przebytą drogę, wiadukty, objazdy, postoje, korki, itp., łącznie np. z tym, jeśli kierowca ściągnął paliwo. Wtedy dżipi-eska wymiotuje i widać po niej, że wewnętrznie źle się czuje... jest taka stłamszona, sfilcowana i przybita, jakby gryzło ją sumienie. Widać, że ma potrzebę wyspowiadania się i okropne torsje. Trzeba ją położyć na czymś - jakiś talerzyk czy kuweta, bo może zarzygać biurko. Straszny widok, jak taką małą dżipi-eską wstrząsają torsje...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą