Dziś trochę mądrych słów od ojca, kilka słów o rytuale, poznamy Witusia, troskliwą pielęgniarkę oraz dowiemy się jaka żona jest prawdziwym skarbem troszczącym się o naszą przyszłość.
OJCOWSKA MĄDROŚĆKilka lat temu (za czasów gimnazjum) siedziałem w domciu wraz z ojczulkiem i jego kumplem w domu przed telewizorem oglądając żużel. Wszystko fajnie, ale co by zjeść - mamuśka wyjechała do rodziny, zakupów kto nie ma zrobić, a lodówka opróżniona do tego stopnia, że nie można było znaleźć tam nawet tego przeklętego surowego buraka. Postanowiliśmy, że zamawiamy owoce morza.
Po około godzince jedzonko zawitało do naszego domku.
Tata i jego kumpel zaczęli się zajadać ów specjałami, a ja.. A ja jakoś się w tym nie zasmakowałem, po czym rzekłem:
- Tato, to śmierdzi...
Na co Ojciec całkowicie poważnie, odparł:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą